sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 48 - Steal My Girl


*Oliv*
Nadal nie ma żadnego znaku życia ze strony blondynka. Od kiedy wbiegł do swojego pokoju po rozmowie z Vic, tak do dzisiejszego już ranka nikt go nie widział. Zdecydowanie martwiąc się o niego postanowiłam zajrzeć do jego pokoju.
Delikatnie otworzyłam drzwi do pomieszczenia, tak jakby to było jakieś przestępstwo. Rozejrzałam się po pokoju i moja uwagę przykuła ręcznie napisana wiadomość. Była ona zaadresowana do nas. Nie czekając długo postanowiłam pokazać ją przyjaciołom.
- Co on tam napisał? - spytał zaciekawiony Lou
- Czekaj już wam czytam - powiedziałam

'Nie martwcie się o mnie, chyba się opamiętałem, albo kompletnie zwariowałem, ale postanowiłem pojechać do Vic. Wytłumaczcie to wszystko zarządowi. Przepraszam was chłopaki. Zrozumiałem że Vic jest dla mnie najważniejsza i to mój priorytet. Postaram się zdążyć na występ. Jeszcze raz przepraszam.
Niall xx.'


- Czyli nasz blondynek dorósł - powiedział dumnym głosem Liam
- Jestem z niego dumna - powiedziałam zupełnie szczerze
- Stawiam 10 funtów, że wrócą już jutro i wszystko będzie wspaniale - zaproponował Zayn, Lou
- Ja 15 że pojutrze, moim zdaniem będą chcieli jednak mieć trochę czasu dla siebie. You know what I mean - poruszał znacząco brwiami Lou
- Wy tak na serio znów wracacie do zakładów?  - powiedział Harry
- W zupełności,  na zakładach o twoim związku wyszedłem całkiem nieźle - wystawił mu język Lou
- Chłopaki zbierajcie się, nie mamy dużo czasu - ponaglił ich Liam, gdyż spóźnieni byli już na próbę
- Już, już! - zbiegł po schodach Zayn
- Idziecie z nami? - zwrócił się do nas Harry
- Nie, pójdziemy na plażę - zdecydowałyśmy wraz z Eleanor
- Jeśli skończymy szybko spotkamy się na plaży - oznajmili, a następnie wyszli na próbę

- Jak myślisz pogodzili się? - oderwała mnie do myśli El
- Myślę że tak - uśmiechnęłam się do dziewczyny i z powrotem ułożyłam się na ręczniku strzepując przy tym odrobinę piachu, która się na niego dostała
- Też mam taką nadzieję - oznajmiła i wróciła od czytania trzymanej w jej dłoni książki
Popołudnie z El minęło nam wspaniale, byłyśmy na plaży, potem na zakupach i postanowiłyśmy wrócić do domu z nadzieją że chłopaki już tam są. W wspaniałych nastrojach przekroczyłyśmy próg naszego dotychczasowego domu. Było tak jak myślałyśmy. Nasze gwiazdy są już po próbie i spiął w najlepsze. Starając się nikogo nie obudzić udałyśmy się do swoich pokoi wraz z torbami pełnymi nowych ubrań. Wchodząc do pokoju postawiłam torby na łóżku, a sama rozebrałam się do bielizny i udałam się do łazienki aby się umyć. 
Po prysznicu, ubrałam się w dresy i bokserkę, a następnie usiadłam na łóżku i wzięłam do ręki telefon. Okazało się że El dodała tweet'a oznaczając mnie w nim, natychmiast odpisałam na niego i sięgnęłam po słuchawki. Podłączyłam je do telefonu i włączyłam moją ulubioną playlistę, 

*Vic*
- Masz już wszystko? - spytał zniecierpliwiony chłopak
- Chyba tak, masz te rzeczy i zapakuj je do taksówki, a ja sprawdzę górę - odpowiedziałam w pośpiechu
- Tylko szybko bo się przez ciebie spóźnimy - krzyknął wychodząc z walizkami
- Tak wiem wiem
Wracam do LA z Niall'em. Zaraz mamy samolot. Wczorajszy wieczór był czymś co moim zdaniem zdecydowanie odbudowało i poprawiło naszą dotychczasową relację.

*wspomnienie z ranka*
Lekko i delikatnie otworzyłam oczy. Promienie słoneczne raziły mnie w twarz. Nie mogłam się ruszyć, ponieważ byłam przyciśnięta do ciała śpiącego jeszcze chłopaka. Wspomnienie z wczorajszego wieczoru wywołało na mojej twarzy szeroki uśmiech. Delikatnie obróciłam się w stronę blondynka i obserwowałam jak niewinnie wygląda. Lekko ucałowałam jego rozchylone usta, na co podniósł kąciki ust ku górze i zacieśnił uścisk wokół mojego ciała. Cwaniak już nie śpi, udaje. Powtórzyłam wcześniejszą czynność robiąc to prawie niewyczuwalnie. Już miałam się odsunąć lecz chłopak przyciągnął mnie tak, że leżałam na nim i uśmiechnął się cwaniacko.
- Proszę proszę, ktoś tu chce więcej - powiedział śmiejąc się
- Chciałbyś - powiedziałam i podniosłam się owijając swoje nagie ciało kołdrą
- Nie bądź taka wstydliwa, wczoraj zachowywałaś się zupełnie inaczej - kontynuował nadal się śmiejąc
- Zamknij się - odgryzłam się u weszłam do łazienki z przygotowaną bielizną
- Dzisiaj to się zamknij, a wczoraj kochaj mnie - krzyknął przy drzwiach od łazienki tak abym dobrze usłyszała każde słowo
Przewróciłam tylko oczami i weszłam do kabiny prysznicowej. Po zimnym orzeźwiającym prysznicu, ubrałam się w to co wzięłam do łazienki i wyszłam z niej. Otwierając drzwi wpadłam na chłopaka, już miał coś powiedzieć, ale skutecznie zatrzymałam go pocałunkiem. 
- Chyba częściej muszę się tak zachowywać - skomentował całe zajście - I lepiej nałóż coś na siebie bo teraz nie ma czasu na to co przez ciebie chodzi mi po głowie - powiedział z wyczuwalnym przekąsem w głosie
- Idź już zrób mi śniadanie, a nie tyle gadasz! - wypchałam go za drzwi od sypialni skutecznie unikając jego dogryzania na temat rumieńca, który pojawił się na mojej twarzy, spowodowany jego słowami

Jesteśmy już w samolocie. Ciężko było się przedostać przez tłum piszczących dziewczyn. Skąd one wiedzą takie rzeczy, kto, kiedy, gdzie i z kim będzie. Ja sama nie wiedziałam jeszcze dzisiaj rano tego, że będę tutaj. Nie powiem, trochę mnie to przeraża, ale w pewnym sensie rozumiem te dziewczyny, kiedyś też tak miałam, oczywiście nie darłam się i nie zachowywałam się jak psychopatka, ale wiedziałam dużo o chłopakach. Za jakieś 10 minut lądujemy w Los Angeles. Tu gdzie się zepsuło, mam nadzieję, że to doświadczenie tylko poprawi nasz związek, a nie go pogorszy. 

*Oliv*
Ze snu wybudziło mnie cudze pochrapywanie przy moim uchu. Otworzyłam oczy i ujrzałam twarz mojego chłopaka przy mojej. Uwolniłam się z jego uścisku i zeszłam na dół. Usiadłam na kanapie w salonie obok Liam'a. 
- Jak było na próbie? - spytałam przyjaciela
- W porządku, trochę robili problemy, że Niall'a nie było ale ogólnie to nawet dobrze nam wyszło - uśmiechnął się serdecznie
- To się cieszę - odwzajemniłam uśmiech
- Jak tam u ciebie? - nawiązał rozmowę
- W sumie normalnie, jest dobrze, stabilnie, ale trochę nudno, wiem że nie powinnam narzekać, mam kochającego chłopaka was jako przyjaciół i bardzo ciekawe życie, ale ostatnio wydaję mi się jakby Harry przestał się o mnie starać. Może to tylko jakieś moje wymysły, ale mam takie wrażenie - powiedziałam to dla chłopaka, a on unikał mojego wzroku i tylko uśmiechnął się ze współczuciem i mnie przytulił.
- Jestem pewien że wszystko wkrótce się wyjaśni, twoje obawy również - powiedział do mojego ucha a ja zaczęłam mieć coraz większe wątpliwości i coraz bardziej próbowałam zrozumieć jego słowa


I'M BACK BITCHES!

1 komentarz:

  1. Nadrobiłam wszystko dosłownie w niecałą godzinę. To jest tak cholernie wciągające, że nie zdajesz sobie z tego sprawy. Bardzo mi się podoba i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. <3

    W wolnej chwili zapraszam do siebie:
    http://sinister-fanfic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję:*