czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział 18 - New Place


Vic poszła do siebie po moich podopiecznych, a my postanowiłyśmy przenieść trochę rzeczy do mojego nowego domu. Tej nocy wszyscy mieliśmy w nim nocować. Moi rodzice zajmą się dziećmi więc chata wolna. Zastanawiam się czy nie zaproponować Vic wprowadzenie się. Ciekawa jestem czy jej rodzice się zgodzą. Mam nadzieję że tak. Właśnie otwierałam drzwi do swojego domu. Z niecierpliwością weszłyśmy do środka. Było wprost pięknie. Wszystko wspaniale urządzone. Nie wiem jak moi rodzice to zrobili, ale czuję że moja siostra maczała w tym palce.  Po odstawieniu moich rzeczy. Śledziłyśmy wzrokiem każdy cm domu. Zaczynając od wejścia. Korytarz był dość długi. Po prawej stronie było wielkie lustro, które powiększało optycznie to pomieszczenie. Na lewej ścianie znajdowała się szafa. Na podłodze były brązowe i beżowe płytki. Wszystko wspaniale się komponowało. Przechodząc z korytarzu wychodziło się na salon. W który był połączony z jadalnią. Między salonem, a korytarzem umieszczone były schody.
Po krótkim zachwyceniu. Poszłyśmy od razu w głąb domu. Mijając schody trafiliśmy na kuchnie. Na koniec zwiedzania dołu domu, udałyśmy się do łazienki. Zdecydowanie nacisnęłam klamkę i pociągnęłam drzwi. Ukazało nam się prześliczne pomieszczenie.
 Po łazience zwiedziłyśmy już cały dół domu. Teraz pozostała nam góra. El z niecierpliwością wbiegła po schodach, a ja wraz z Dan podążyłyśmy za nią. Na górze były z jakieś 5 pokoji z łazienkami i główna łazienka. Na wprost schodów był pokój zachowany w trzech kolorach. Białym, czarnym i żółtym. Następny był wprost idealny dla mnie. Na ścianie za łóżkiem widniał krajobraz Londynu, a mianowicie, London Eye, Big Ben i wiele innych związanych z tym miastem. Cały pokój był w kolorach czerwieni, szarości i czerni. Postanowiłam że to będzie mój pokój. Kolejny był fioletowy. Następny pokój - niebiesko brązowy, a ostatni przypadł mi do gustu. Był to skromny pokoik, na poddaszu ze ścianami obitymi drewnianymi deskami. Widok był z niego wspaniały ponieważ nad łóżkiem jest okno dachowe, daje to widok na piękne niebo. Już wiedziałam że będzie to moje miejsce do przemyśleń i wielu innych. Po zwiedzaniu domu przyszła Vic która oznajmiła że dzieci już są z dziatkami. Zrobiłyśmy jeszcze jeden kurs do mnie po trochę najważniejszych rzeczy i zaczęłyśmy rozpakowywanie.
- Vic, wiesz ja nie chcę mieszkać sama w takim wielkim domu… - zaczęłam temat – może zamieszkałabyś ze mną – popatrzyłam na nią miną a’la kot ze shreka
- No nie wiem… - mówiła zrezygnowana – pewnie mama się nie zgodzi… - przygryzła dolną wargę – Ale co mi szkodzi zapytać.. – skończyła i pośpiesznie wyjęła z kieszeni telefon i zadzwoniła do swojej rodzicielki. Po rozmowie zaczęła skakać i krzyczeć w niebo głosy. Wraz z dziewczynami popatrzyłyśmy po sobie i spojrzałyśmy dziwnym wzrokiem na Vic.
- Co się stało że tak skaczesz? – zapytała Dan
- To musi być sok z gumi jagód – stwierdziła El – Lou mi mówił że on istnieje, a ja głupia mu nie wierzyłam to teraz ma dowód – potwierdzała swoją wypowiedź
- El kochanie nie obraź się, ale mam wrażenie że Lou źle na ciebie działa – mówiłam klepiąc ją po ramieniu
- Może i masz racje, długie przebywanie z nim mi się udziela – stwierdziła dziewczyna – ale co na to poradzę – wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się
- Ej nie chcecie się dowiedzieć dlaczego tak się zachowuję? – wtrąciła się Vic
- No dawaj – powiedziałam bez entuzjazmu
- Mama pozwoliła mi z tobą mieszkać! – wykrzyczała i rzuciła się na nas, po krótkim miśku ogarnęłyśmy się
- Ej ja też chce z wami mieszkać – powiedziała niepocieszona El
- Przecież możesz tu mieszkać gdy będziesz w Londynie – zaproponowałam – to jest duży dom – dokończyłam
- Serio? – zdziwiła się El
- Oczywiście – uśmiechnęłam się przytakując, po tych słowach El rzuciła się na mnie, uściskała i poszła pędem po telefon. Zadzwoniła do jakiejś firmy żeby jutro można było przywieźć nasze rzeczy. Rozpakowałyśmy trochę moich rzeczy i podzieliłyśmy pokoje. Mój to był czerwono-szary, Vic – niebiesko-brązowy, a El – fioletowy. Dan została na tę noc w pokoju żółto-czarnym. Koło 16 przyszli chłopcy. Zaczęliśmy maraton filmowy.  Niedługo potem przyszła Perrie. Został jej pokój na poddaszu. Filmy oglądaliśmy do 2, potem rozeszliśmy się do pokoi. Dan miała z Liamem, El z Louisem, Pez z Zaynem, Vic z Niallem – żebyście zobaczyli minę blondynka gdy się dowiedział, że ma z nią pokój, chłopak tryskał radością, oczywiście próbował to ukryć, ale mu nie wyszło. Ja miałam z Harrym. Moje łóżko było duże więc spokojnie mogły na nim spać 4 osoby. Ubrałam swoją piżamę, umyłam się i ułożyłam się w łóżku, chwilę po mnie przyszedł Harry też już ubrany i umyty. Chwilę pogadaliśmy o głupotach i poszliśmy spać.

*Victoria*
Pokój dzieliłam z blondynkiem. Nie powiem żeby mi to nie pasowało, bo wręcz przeciwnie. On też nie był z tego powodu smutny. Weszliśmy do pokoju i pierwsza do łazienki poszłam ja. Wzięłam ze sobą swoją piżamkę . Przygotowanie do snu zajęło mi jakieś 15 min. Wyszłam z łazienki i zastałam Nialla już śpiącego.
- Wstawaj, Niall wstawaj, przebierz się… - lekko nim potrząsałam
W pewnym momencie zerwał się na równe nogi i zaczął mnie jakby nigdy nic łaskotać.
- To za to że mnie obudziłaś – zaśmiał się złowieszczo – A tak sobie smacznie spałem.. – zamyślił się i znów powrócił to poprzedniej czynności
- Proszę… przestań.. – nie mogłam wykrztusić z siebie słowa
- Nie.. nie przeprosiłaś – zaśmiał się i kontynuował
- Przepraszam… przysięgam… już nigdy nie będę… proszę Niall… miej litość… - błagałam
- No dobrze to tylko ze względu na tą przepyszną…  - zająknął się - prześliczną piżamkę – poprawił
- Idź już – wydałam polecenie i pośpiesznie wskoczyłam pod kołderkę
Zaraz dołączył do mnie chłopak.
- Dobranoc – pocałował mnie w czoło
- Dobranoc – uśmiechnęłam się i odwróciłam do niego plecami, po chwili zasnęłam

2 komentarze = next :)

3 komentarze:

  1. Boże kocham Twoje opowiadania :D <3 dopiero dzisiaj je znalazłam i już wszystko przeczytałam xDDD NEEXT ;*;*:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi że ktoś to czyta i że się podoba<3 Next wstawię albo dzisiaj jak będą 2 kom, albo jutro:)

      Usuń

Dziękuję:*