***
Zapadła niezręczna cisza, którą przerwał Harry.
- Opowiedz mi coś o sobie bo na razie wiem tylko jak się
nazywasz i że masz siostrę.
- A co chciałbyś widzieć ? – zapytałam z trochę cwaniackim
uśmieszkiem
- Hm.. najlepiej wszystko! – uśmiechnął się od ucha do ucha
i pokazał swoje słodkie dołeczki
- No więc tak.. – zaczęłam opowiadać o wszystkim, nie wiem
dlaczego, może po prostu to była pierwsza osoba przy której się otworzyłam. –
Nazywam się Olivia, ale to już wiesz – kontynuowałam – Mam 18 lat, urodziłam
się i mieszkałam w Polsce, mam siostrę..
- To też wiem – przerwał mi chichocząc
- I to było na tyle z najważniejszych informacji. –
uśmiechnęłam się ukazując swoje zęby
- To może jeszcze opowiedz mi o swoich koleżankach, szkole.
– wtedy posmutniałam, on to zauważył – Jeśli nie chcesz nie musisz mówić zrozumiem,
ale lepiej ci będzie z pewnością gdy się przed kimś otworzysz. – miał racje,
potrzebowałam takiej rozmowy
- Wiesz co? Jesteś pierwszą osoba z którą tak naprawdę
rozmawiam o tym. – wypowiedziałam to co miałam na języku i zaczęłam opowiadać
mu o swoich przeżyciach. - W podstawówce miałam dużo koleżanek i byłam w szkole
lubiana, w gimnazjum było podobnie, dopiero w 1 klasie liceum. Wszystko zaczęło się
walić. Miałam wspaniałego chłopaka, tak na początku myślałam, byliśmy w sobie
niesamowicie zakochani i ze sobą szczęśliwi, miałam 2 prawdziwe przyjaciółki za
które dałabym wszystko lecz w moim przypadku wszystko się kiedyś kończy. Bardzo
kochałam Mateusza, był dla mnie jak powietrze, moje przyjaciółki zawsze były
częścią mojego życia i dzieliłam się z nimi wszystkim. – wtedy łza popłynęła po
moim policzku, chłopak widząc to wytarł ją swoim kciukiem, a ja kontynuowałam –
Miałam wtedy wszystko, więcej nie potrzebowałam do szczęścia. Całe szczęście
zabrała mi jedna dziewczyna – Justyna. Na początku byłam w stosunku do niej
neutralna lecz gdy zaczęła się do nas przyczepiać już nie mogłam tego znieść i
chciałam jej coś powiedzieć, ale dziewczyny mówiły że nie warto, może zauważy
że nie ma co szukać w śród naszej paczki, posłuchałam ich i to była chyba
najgorsza decyzja w moim życiu. Zabierała mi moje przyjaciółki. Powoli coraz
bardziej się od siebie oddalałyśmy i nie zależało to ode mnie. Po prostu
zabrała mi połowę tego co było chęcią i powodem do życia. Na szczęście miałam
jeszcze Mateusza. Jeszcze przez jakiś miesiąc cieszyłam się chociaż nim bo po
koleżankach już nie było śladu, stały się teraz bardzo związane z Justyną i
ignorowały mnie za każdym razem, a ja codziennie przychodząc do domu patrzyłam
na nasze wspólne zdjęcia i płakałam. Wielokrotnie Mateusz to widział ale ja
udawałam że to takie chwilowe załamanie i od razu się uśmiechałam aby go nie
martwić. Nie długo po tym czekał mnie kolejny cios. Chcąc mnie pocieszyć
Mateusz zaprosił mnie na imprezę, oczywiście na niej nie obyło się dziewczyn.
Nie zwracałam na nie uwagi tylko się bawiłam, procenty trochę mną zawładnęły
ale nie byłam jeszcze pijana i wszystko ogarniałam. Po pewnym czasie
spostrzegłam że nie ma Mateusza obok mnie więc postanowiłam go poszukać.
Przechodziłam koło baru, tam go nie było, poszłam w stronę miejsc siedzących.
On był tam, ale nie sam – wtedy już łzy zaczęły lecieć mi strumieniami i wtedy
nic nie mówiąc Harry mnie przytulił, wiedział że jedynie tego mi potrzeba.
Wtulając się w niego kontynuowałam – On.. on.. siedział tam z Justyną i …. – zaciągałam
się płaczem – oni się całowali, to było już dla mnie za o wiele za dużo, miałam
tego dosyć, biegłam z całej siły do domu. Wpadłam cała czerwona łzy nadal
opadały na moje policzki, czułam że moje serce zostało rozbite i już nigdy nie
będzie tak jak dawniej. Wpadłam do łazienki i zdałam sobie sprawę że straciłam
przez jedna osobę cały sens swojego życia. Nie chciałam już żyć, miałam
wszystkiego serdecznie dość. Znalazłam to czego szukałam. Żyletkę. Zadając
sobie rady i niesamowity ból czułam się lepiej. – opowiadałam pokazując
chłopakowi blizny na rękach, widziałam w jego oczach coś takiego co poprawiało
mi humor. – Każdy następny dzień, rok marzyłam o tym aby w końcu wyprowadzić
się. Codziennie patrzyłam na osoby które wcześniej dla mnie znaczyły wszystko a
teraz tak po prostu się nie znaliśmy. Bolało mnie to, cholernie mnie to bolało,
ale próbowałam być silna chociaż w szkole. Cały czas sięgałam do swojej jedynej
przyjaciółki – żyletki. Gdy wreszcie skończyłam szkołę mogłam się wyprowadzić.
Tak właśnie przebiegło moje życie. – kończąc swoją opowieść uśmiechnęłam się
przez łzy.
- Dziękuję – przytuliłam chłopaka bo właśnie tego
potrzebowałam
- Nie masz za co dziękować – powiedział również wymuszając
uśmiech
*Harry*
Słuchając tego co mówi było mi jej tak żal i bardzo
żałowałem, że nie było mnie wtedy przy niej. Jej historia po prostu mną
wstrząsnęła. Byłem szczęśliwy, iż chociaż ja mogłem jakoś jej pomóc, że mogła mi
się wygadać. Widziałem że mogę znaleźć w niej przyjaciółkę. Nawet nie zauważyłem
kiedy zasnęła, wycieńczona płaczem i powracającymi wspomnieniami. Wyglądała tak
słodko. Nie miałem zamiaru jej budzić bo wiedziałem, że drugi raz może nie
zasnąć. Oparłem swoją głowę o jej i również udałem się do krainy snów.
Wow , piszesz zajebiaszcze imaginy , więcej i jeszcze raz więcej.! ♥
OdpowiedzUsuń