Zostawiliśmy ich na trochę samych. Chcieliśmy żeby od nowa się zapoznali. Szokiem dla nas była amnezja Victorii. Chwilkę posiedzieliśmy na korytarzu i postanowiliśmy wejść do środka. Władowaliśmy się dosłownie na salę i przerwaliśmy jakże uroczą chwilę.
- Już starczy tych czułości! – oburzył się Harry – Bo ja
czuję się samotny… - zasmucił się chłopak
- To sobie znajdź dziewczynę – powiedział Lou
- Żeby to było takie łatwe… - zamyślił się, a my wróciliśmy
do naszych zakochańców
- To jak tam?... – zaczęłam – pamiętasz coś?... – spytałam niepewnie
- Pamięta jedynie ten dzień w którym zostaliśmy parą… -
powiedział zasmucony Niall
- Ej, nie martwicie się postaram się was wszystkich sobie
przypomnieć… - powiedziała z entuzjazmem dziewczyna
- Mamy nadzieję… - spuściła głowę El
- To przedstawilibyście się mi? – uśmiechnęła się do każdego
- Jasne – powiedzieliśmy chórem i wszyscy zaczęliśmy się
śmiać
- Więc ja jestem Olivia i jestem twoją przyjaciółką i
mieszkamy razem – zaczęłam
- Ja jestem Perrie, również jestem twoją przyjaciółką i
dziewczyną tego tu – wskazała na Zayna, teraz wzrok dziewczyny przeniósł się na
niego
- A ja właśnie jestem Zayn, z imprezami wal do mnie, jestem
w zespole w tymi wszystkimi chłopakami – wskazał na całą ekipę
- Ja jestem Harry, jak chcesz się
wypłakać to dobry ze mnie słuchać i przytulanka – poruszał brwiami – jestem z
chłopakami w zespole
- Ja jestem grupowy ojciec a nazywam się Liam, jestem z ich
wszystkich najbardziej odpowiedzialny i ogarnięty – przedstawił się
- Ja jestem zupełnym przeciwieństwem Liama, nazywam się
Louis, grupowy idiota i clown – wypiął dumnie pierś – na rozweselanie do usług –
ukłonił się niczym przed królową
- Ja jestem Danielle, ale nikt tak mnie nie nazywa, jestem po
prostu Dan – uśmiechnęła się pięknie – również twoja przyjaciółka i dziewczyna
Liama
- A na koniec zostałam ja – uśmiechnęła się El – Jestem Eleanor,
mów mi El, twoja przyjaciółka, doradca w sprawach wyglądu, zawsze chętna na
zakupy – El zachowywała się jak na rozmowie kwalifikacyjnej – i dziewczyna tego
kochanego przygłupa – wskazała na Lou
- Spoko jakoś was ogarnęłam… - rozejrzała się po wszystkich
- Sprawdźmy… - zaproponował Lou
- A więc ty jesteś Harry, ty Oliv, ty Lou, ty El, Dan, Liam,
Pez, Zayn i ty Niall – wskazywała wszystkich po kolei – Dobrze?... – zapytała niepewnie
- Oczywiście, wszystko prawidłowo – zaśmialiśmy się
- Dobra my zmykamy i cię nie męczymy, wpadniemy jutro –
powiedzieliśmy
- Jedziesz Niall? – zapytał Lou
- Nie… może zostanę – zadecydował się
- Nie ma mowy ja już dobrze się czuję więc wracaj do domu i
wrócisz z nimi jutro i nie chcę słyszeć, ale… - powiedziała stanowczo Vic
- No niech ci będzie – powiedział trochę zrezygnowany
chłopak
- To pa, trzymaj się – pożegnaliśmy się
- Pa- pomachała nam i zniknęła z naszego widoku
Zajechaliśmy do domu chłopaków. Udałam się do ‘swojego’
tymczasowego pokoju wyciągnęłam telefon i zobaczyłam jedną wiadomość. Była od
Tommego. Zupełnie o nim zapomniałam. Mam nadzieję że się nie obraził, bo
naprawdę go polubiłam.
Hej… Coś się stało że przez tyle dni się nie ozywasz?
Hej… wielkie sorry. Po prostu nie miałam za bardzo głowy do niczego.
Vic miała mały wypadek i wylądowała w szpitalu i była w śpiączce, a teraz się
obudziła i nic nie pamięta;c
O to strasznie mi przykro… Mam nadzieję że szybko z tego wyjdzie i
życzę jej zdrowia:)
Przekażę..:)
Może miałabyś ochotę wybrać się na spacer.:)
A wiesz że z wielką chęcią:)
To super! To tak o 18 w Hyde Park. Pasuje ci?:)
Oczywiście to do zobaczenia;*
Czyli wieczór już mam zaplanowany. Jest 3. Mam jeszcze dużo
czasu. Postanowiłam trochę pograć na gitarze, bo dawno tego nie robiłam. Chyba
w Londynie jeszcze nie grałam. Wyciągnęłam z pokrowca instrument i usiadłam na
łóżku wraz z nim. Wzięłam jeszcze jakiś zeszyt i ołówek. Zaczęłam grać.
Sprawiało mi to niesamowitą przyjemność.
Ręce same się poruszały, a na kartce widniały kolejne ciągi
nut. Pisałam o wszystkim co teraz czułam, wszystkim co się wydarzyło. Nim się
obejrzałam powstała już spora część piosenki. Odłożyłam gitarę i spojrzałam na
zegarek. Była 4.38. Czas się zbierać. Najpierw pogrzebałam w szafie, aby
znaleźć coś do ubrania. Wzięłam ze sobą ciuchy i poszłam do łazienki. Umyłam się, lekko pomalowałam i szczepiłam
włosy w wysokiego kucyka. Przejrzałam się ostatni raz w lustrze i wyszłam z
pokoju wrzucając do torebki telefon i portfel. Zeszłam po schodach i spotkałam
chłopaków oglądających jakiś mecz. To dlatego przez tyle czasu nikt nie
przychodził. Podeszłam do nich powiedziałam że wychodzę.
- A gdzie to się wybieramy? – powiedział babcinym głosem Lou
- A na spacer – odpowiedziałam pięknie się uśmiechając
- A to nie za późno młoda damo? – dołączył się do zabawy Zayn
- Dokładnie teraz miasto wieczorami jest niebezpieczne, za
moich czasów było inaczej – wciął się Harry na co my wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem
- Oj już dajcie spokój. Po pierwsze jest jasno, po drugie
nie jest późno, po trzecie nie idę sama… - wszyscy popatrzyli się na mnie z
zainteresowaniem
- A kto taki będzie miał ten zaszczyt? Haroldzie? – zapytali
chłopaka
- Niestety dzisiaj to nie ja – podniósł ręce do góry
- To ciekawe kto to taki… - zamyślił się Liam
- Ja idę bo zgłupieje przez was, nie wiem kiedy wrócę –
udałam się w stronę drzwi
- Narka – krzyknęli i wrócili do oglądania meczu
Spokojnym krokiem udałam się do parku. Usiadłam na pierwszej
napotkanej ławce i spojrzałam na zegarek. Było za dwie szósta. Schowałam
telefon do torebki i ujrzałam ciemność. Nie wiedziałam czy krzyczeć czy nie
więc postanowiłam poczekać. Po chwili ‘ktoś’ się odezwał.
- Zgadnij kto? – poznałam po głosie, był to Tommy
- Hm.. Harry – postanowiłam się z nim podroczyć
- Wiesz co? – oburzył się
- No dobra wiem że to ty Lou – znów zaśmiałam się cicho
- Ej no.. – odsłonił mi oczy i strzelił focha
- Przecież od razu wiedziałam że to ty – uśmiechnęłam się do
chłopaka – nie gniewaj się… - pocałowałam go w policzek i od razu się
rozchmurzył
- To jak takie mają być przeprosiny to muszę się częściej
obrażać – powiedział uradowany
- Nie przeginaj – upomniałam go i zaśmiałam się – To co
robimy? – zapytałam
- Na razie możemy sobie posiedzieć – zaproponował
- Spoko – zatwierdziłam
- Wiesz Oliv… muszę ci coś powiedzieć… - zaczął niepewnie
- Co takiego? – odwróciłam się do niego i spojrzałam na jego
twarz na której malowało się zdenerwowanie
- No bo… bardzo cię lubię i wgl. Jesteś bardzo dla mnie
bliska i bardzo mi na tobie zależy. Ja po prostu się w tobie zakochałem… -
powiedział i spuścił głowę w dół – Jesteś śliczna, miła, sympatyczna, potrafisz
pocieszyć i mógłbym tak wymieniać do jutra, po prostu jesteś dla mnie idealna. –
znów wlepiał swój wzrok w chodnik
- Ej popatrz na mnie.. – nakłoniłam go do tego
- Po co, nie chcę żeby nasza przyjaźń skończyła się przeze
mnie, przez to że nie umiem radzić sobie z uczuciami – był taki słodki jak to
mówił że zastanowiłam się czy nie spróbować
- Przecież nic się nie kończy między nami – uśmiechnęłam się
– może nawet wchodzimy na kolejny poziom – spojrzał na mnie z nadzieją – to teraz
zależy tylko od ciebie – rozpromienił się
- Czyli że zostaniesz moją dziewczyną? – zapytał z
entuzjazmem
4 komentarze = next
Kocham, aww*-*
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńBosko!!!!!OLA:P
OdpowiedzUsuń